Brda i spółka, czyli urok starych domków letniskowych

Niniejszy artykuł pod tytułem Poddasze użytkowe w mieszkaniu – co warto wiedzieć? nie stanowi porady, ani nie jest materiałem edukacyjnym, a jedynie przedstawia wyłącznie opinię jego autora. Oznacza to, że wszystkie informacje, które u nas znajdziesz na temat Poddasze użytkowe w mieszkaniu – co warto wiedzieć? należy traktować jako forma rozrywkowa, a każdą decyzję podejmować wyłącznie samodzielnie w oparciu o właśne doświadczenie oraz rozsądek. Nie tylko nie zachęcamy, ale wręcz odradzamy wykorzystywanie znalezionych tutaj informacji w każdym celu i w każdej sferze życia prywatnego oraz zawodowego.

Niewielkie domki letniskowe były nieodłącznym elementem krajobrazu każdego miejsca zdradzającego jakikolwiek potencjał turystyczny w Polsce ery PRL-u. Jak uczynić stary domek letniskowy atrakcją i dzisiaj, a do tego nie tylko od czerwca do sierpnia? Przeczytaj!


Gdy ktoś powie „domek letniskowy”, chyba najczęściej na myśl przychodzi prosta, trójkątna bryła, której zastępy opanowały rodzime ośrodki wczasowe pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. W rzeczywistości jednak, słynna „Brda” inspirowana była projektem architekta Andrew Gellera stworzonym w 1955 roku, a jej prosta, modernistyczna konstrukcja okazała się ponadczasowa.

Nie dziwi więc, że dzisiaj, w dobie powrotu do minimalizmu, domki pamiętające wspólne wakacje z rodzicami (a nawet dziadkami) przeżywają swój renesans.

Letniskowy, ale całoroczny

Jednak renesans domku, który ma nierzadko ponad pół wieku, wymaga pewnych zabiegów, które nie tylko uczynią go na nowo w pełni funkcjonalnym, ale i tę funkcjonalność poszerzą w wymiarze kalendarzowym. Innymi słowy: zmienią domek letniskowy w domek letniskowy całoroczny!

Jest to krok absolutnie zrozumiały, bo nie tylko zwiększy wartość nieruchomości, ale również pozwoli nierzadko płacić za nią niższe podatki. I co najważniejsze: zyskamy miejsce, do którego będziemy mogli uciec przed światem podczas jesiennej chandry czy nawet przedświątecznej zawieruchy.

Brzmi dobrze? No to do roboty!

Izolacja i ogrzewanie? Jest w czym wybierać!

Nieodzownym elementem modernizacji dokonywanej z zamiarem użytkowania domku zimą jest odpowiednia termoizolacja konstrukcji. Wykorzystanie na przykład wełny skalnej da komfort nie tylko zimą, ale i latem, chroniąc przed upałem. Oczywiście, zanim rozpoczniemy tego typu prace, należy dokładnej inspekcji poddać więźbę dachową oraz ściany oraz wymieniając te ich elementy, które nie wytrzymały próby czasu, wilgoci i innych czynników. Nie można też zapominać o podłodze oraz ociepleniu instalacji wodno-kanalizacyjnej.

Ocieplenie to jedna kwestia, druga to źródło ciepła. Na szczęście, niewielka powierzchnia domków tego typu pozwala na spory wybór pod względem możliwości zapewnienia odpowiedniej temperatury. Możemy więc wybrać standardowo piecyk naftowy, gazowy bądź grzejnik elektryczny. Przy odpowiednim nasłonecznieniu działki mamy do wykorzystania opcję nowoczesną, czyli ogrzewanie za pomocą kolektorów słonecznych lub paneli fotowoltaicznych.

Przy kozie cieplej

A może klasyka, czyli… koza? Współczesne wersje tego czasem zapomnianego rozwiązania znacznie odbiegają od wyobrażeń lub wspomnień kozy z danych czasów. Są nie tylko tanie w użyciu, dają dużo ciepła, ale również mogą stanowić uzupełnienie wystroju całego domku – nowe modele często bowiem przypominają niewielki kominek. A w ogniu tańczącym za szybką jest pewien hipnotyczny urok, prawda? Dla zwolenników łączenia klasyki z praktycznością są też rozwiązania zasilane pelletem z automatycznymi podajnikami paliwa.

Zapewnienie odpowiedniej izolacji i ogrzewania to oczywiście dopiero początek przygody z nadaniem naszemu domkowi letniskowemu nowego, całorocznego życia.